Wczoraj ze zdumieniem zauważyłam, że minęły już 9 dni od naszego postanowienia! Taka ciągłość, przerywana nocami. Czas przy trójce dzieci biegnie szybko, dlatego przyjemnie jest budzić się każdego dnia rano i mieć pewność, że robię coś dobrego dla siebie i całej rodzinki.
Dziś minął czas takiej 3 dniowej spinki, czułam się bardzo wzburzona w środodku, poddenerwowana, bardzo łatwo wpadałam w stan irytacji. Śmiałam się z mężem, że to chyba objaw cukrowego detoksu. Być może.
Ale te ostatnie kilka dni, jak wszystko jest przejściowe. Przybyło, pobyło i się zmyło, żartobliwie mówiąc.